AZURRO w Toruniu

 AZZURRO w Toruniu to włoska restauracja usytuowana na obrzeżach miasta. W otoczeniu bloków ale i zieleni w średniej wielkości pawilonie znajduje się nasz cel. Okolica jest spokojna, pogoda przyjemna a do dyspozycji mamy restauracyjny ogródek. Dodatkowo knajpa zbiera rewelacyjne opinie. Co może pójść źle?

Restauracja AZZURRO w Toruniu

AZZURRO to restauracja założona przez brata jednego z najpopularniejszych prezenterów telewizyjnych i triathlonistów. Jak widać obaj bracia odnieśli zawodowy sukces bo brat znanego prezentera i triathlonisty takie restauracje w Toruniu ma trzy. My odwiedzamy tę pod adresem Kardynała Stefana Wyszyńskiego 19. Jest to miejsce zlokalizowane poza centrum miasta, na obrzeżach blokowiska w pobliżu niewielkiego lasu. Okolica jest spokojna, bez hałasów i tłumów. Idealnie. Wnętrze restauracji niczym nie zachwyca ani się nie wyróżnia. Dla mnie to zaleta bo nie lubię rozpraszaczy. Do dyspozycji jest ogródek przed knajpą i w lato jest to najlepsza, słuszna opcja na zjedzenie posiłku.

Co można zjeść w AZZURRO?

W menu AZZURRO znajdziemy cały zestaw włoskich dań. Zaczynając od kremu z pomidorów przez sałaty i pizze. Do wyboru znajdziemy, oczywiście makarony. Restauracja oferuje kilka rodzajów spaghetti i tagliatelle. Z przystawek oprócz wcześniej wspomnianego kremu z pomidorów możemy wybrać różnego rodzaju pieczywo, oliwę, sałaty, zapiekany ser kozi i zapiekane pieczarki.

Na szczególną uwagę w menu zasługują specialità della casa czyli po mojemu specjalność zakładu. W tej sekcji menu znajdziemy dania nie do końca pochodzące z kuchni włoskiej. Znajdziemy tam m.in.: burgera, danie z grillowanych warzyw, grillowane pulpeciki z ciecierzycy, fileta z kurczaka czy dorsza.

Na moją szczególną uwagę zasłużył burger wołowy. Przygotowywany jest on z grillowaną cebulą, rukolą, mozzarellą, pomidorem i autorskim włoskim sosem. Muszę przyznać, że w porównaniu do polskich burgerowni wypada on nadzwyczaj oryginalnie. Czuć świeżość składników i intensywny smak. Podawany z sałatą burger prezentuje się naprawdę świetnie. Nie wiem czy nie jest to najlepszy burger jaki jadłem. Ciężko stwierdzić bo było ich naprawdę wiele ale zaliczyłbym go do ścisłej czołówki.

Po szczegółowe menu odsyłam do strony restauracji.

Deser

Na deser wjeżdza jedyna pozycja stała knajpy czyli pudding śmietankowo-waniliowy z musem z malin. Podobnie jak w przypadku poprzednich dań przygotowany deser to uczta smaku. Miły, słodki dodatek po  sytym obiedzie.

Dodam, że w restauracji serwowany jest drugi, sezonowy deser.

Moja hojna ocena 5/5